Najwięcej było ich w woj. śląskim (1253), poznańskim (1109) i w Warszawie (813).
Zainteresowanie motocyklami rosło, więc redakcja miesięcznika „Auto” wysłała swojego reportera na wystawę motocyklową do Londynu i w styczniowym numerze z 1930 r. zamieściła jego relację.
Maszyny z 1,5-konnym silnikiem
W tym czasie większość angielskich fabryk motocykli usytuowana była w Coventry oraz w Birmingham.
W Anglii motocykl mogła prowadzić osoba, która ukończyła 14 lat. Były to malutkie maszyny – dziś nazwalibyśmy je motorowerami – z silnikami o mocy 1,5 KM.
Silniki – głównie 1-cylindrowe
Starsi klienci wybierali mocniejsze maszyny z silnikami o pojemności 350-600 ccm.
Autor zwraca uwagę na ubiór motocyklistów – kierowca zakładał najczęściej czarny skórzany płaszcz, jego towarzyszka – także płaszcz skórzany, ale kolorowy i często... kapelusz. O kaskach wysłannik „Auta” nic nie wspomina.
Z rozwiązań technicznych autor wspomina o nowym sposobie smarowania silników (ciśnieniowym). Podkreśla też, że większość motocykli ma silniki
1-cylindrowe.
Zamiast acetylenu – akumulatory
Ciekawy jest fragment o oświetleniu: „Acetylenowe oświetlenie znika z horyzontu, akumulatory są na tak wysokim poziomie rozwoju, że zupełnie się nie obawiają trudnych warunków i wstrząsów jazdy motocyklowej”.
O co chodziło z oświetleniem acetylenowym? W początkach rozwoju motoryzacji pojazdy nie miały oświetlenia elektrycznego – brakowało bowiem przenośnych źródeł prądu.
Aby uzyskać jakiekolwiek oświetlenie (bardzo słabiutkie) stosowano lampy acetylenowe – w ich obudowie umieszczano karbid i polewano wodą – wydzielał się wtedy acetylen, który doprowadzano rurką w pobliże odbłyśnika, gdzie był spalany.
Płomyk wzmocniony odbłyśnikiem dawał minimalny strumień światła, drogi nie oświetlał, ale pozwalał, aby w ciemności pojazd był widoczny z kilkunastu-kilkudziesięciu metrów.