Możliwość podróżowania klasycznym roadsterem jeszcze nigdy nie była tak tania. Wystarczy 10 tys. zł, by kupić Mazdę MX-5 w znośnym stanie, choć lepiej mieć w zanadrzu 15 tysięcy – taka suma wystarczy na dobrze utrzymany egzemplarz.
Nie jest to wygórowana kwota za możliwość podróżowania autem bez dachu i z tylnym napędem. Tym bardziej że kupno zadbanej Mazdy MX-5 nie niesie z sobą podwyższonego ryzyka.
Pojazd nie jest podatny na usterki
Zdarzają się wprawdzie uszkodzone skrzynie biegów, przepalone uszczelki pod głowicą czy nieszczelności pompy wody, ale to nieczęste przypadki. Więcej uwagi podczas oględzin trzeba poświęcić stanowi blach oraz otwieranego dachu.
Korozja może występować przede wszystkim na progach i na tylnych nadkolach w tych autach, które były eksploatowane przez cały rok. Przyczyną są zatkane otwory odpływowe, które co jakiś czas trzeba oczyścić.
Czasami nieszczelności i rdza
W przypadku dachu należy zwrócić uwagę na stan stelaża – zużycie jego elementów powoduje problemy z jego składaniem i rozkładaniem. Czasami zdarza się także porysowana plastikowa tylna szyba.
Innym mankamentem może być nieszczelność dachu. Podczas oglądania pojazdu trzeba obowiązkowo sprawdzić, czy nie ma śladów przeciekania. Jeżeli jednak są jakieś problemy z materiałowym pokryciem dachu, nie jest to żaden koniec świata.
Koszt nowego, uszytego w Polsce (bez stelaża), to niecałe 2 tys. zł. Nie jest to mało, ale jeżeli reszta samochodu jest w porządku, to warto zainwestować takie pieniądze.
Tym bardziej że przyjemność z jazdy MX-5 jest naprawdę duża
115-konny silnik opisywanego modelu, pochodzącego z 1989 roku, nadaje autu dobrą dynamikę. Zresztą nawet nowszy, 90-konny motor wystarczy w zupełności. Auto jest małe, lekkie i... na zakrętach prawie fruwa.
Sztywne nastawy pozwalają na dynamiczne pokonywanie łuków. Jeżeli doda się do tego tylny napęd, to frajda z szybkiej jazdy po zakrętach murowana. W przypadku tego auta ważna jest także dobra, jak na kabriolet, sztywność nadwozia.
Kabriolet na sportowo
MX-5 nie jest pojazdem dla ceniących komfort. Twardy układ jezdny sprawia, że samochód podskakuje na nierównościach jak piłeczka. We wnętrzu znajdziemy przyzwoitą ilość miejsca, ale tylko dla dwóch osób.
Trzeba się jednak przyzwyczaić do niskiej pozycji siedzącej. Wyżsi kierowcy mogą mieć problemy z widocznością do przodu – może się zdarzyć, że ramka szyby będzie się znajdowała niemal na poziomie ich oczu!
Fajny jest widok zza kierownicy: przed oczami zazwyczaj mamy dwa otwarte reflektory, które przy małych rozmiarach maski wydają się wielkie.
Tu uwaga: choć optycznie psuje to auto, w Polsce warto założyć światła do jazdy dziennej
Oryginalne reflektory, otwarte cały czas, szybko obluzowują się na nierównościach. Wykończenie wnętrza jest proste, króluje tu czerń, a materiały są twarde i... całkiem współczesne.
Obsługa urządzeń pokładowych nie budzi zastrzeżeń. Nawet nieco archaiczna suwakowa regulacja nawiewów nie przeszkadza. Poszukując Mazdy MX-5, warto zainteresować się autem z Niemiec.
Tam są one często wykorzystywane wyłącznie latem, a na zimę chowane do garażu – dzięki temu mają karoserię w lepszym stanie. Z kolei wersja Miata z USA może mieć na pokładzie klimatyzację, która rzadziej występowała w Europie.