Prace nad nowym autem, które nazwano 600 (według nomenklatury firmowej W100), trwały od 5 czerwca 1955 r. Za jego stylistykę odpowiedzialni byli Paul Bracq i Bruno Sacco, a za część techniczną ekipa dr. Fritza Nallingera, do której należeli Rudolf Uhlenhaut, Josef Müller i Karl Wilfert. Mercedes-Benz 600 szybko stał się najbardziej ekskluzywną limuzyną swoich czasów. Nawet brytyjski Rolls-Royce nie potrafił dotrzymać mu kroku. Nowe auto szybko znalazło wielu klientów, i to nie tylko wśród koronowanych głów. Jeździli nim przeważnie prezydenci - oczywiście przede wszystkim Niemieckiej Republiki Federalnej (tak się wówczas u nas nazywała), ale także znane osobistości i gwiazdy, jak Elvis Presley czy The Beatles. Hydraulika cichsza niż elektryczne silnikiAuto napędzał potężny, 8-cylindrowy, widlasty silnik o pojemności 6332 ccm i mocy (według producenta) 250 KM. Ile tych koni było dokładnie, nie wiadomo. Jednostka napędowa charakteryzowała się ogromnym momentem obrotowym 500 Nm.W samochodzie dominowała hydraulika. Wszystko, począwszy od zawieszenia z regulacją twardości resorowania i wysokości prześwitu poprzez ustawianie foteli, otwieranie i domykanie drzwi i pokrywy bagażnika, opuszczanie szyb bocznych oraz tej oddzielającej kierowcę od tylnego przedziału pasażerskiego aż po hamulce, było sterowane przez układy hydrauliczne. W wielu przypadkach to rozwiązanie okazywało się znacznie cichsze od silniczków elektrycznych. Seryjna klimatyzacja dzieliła się na kilka kanałów, z których każdy miał osobną regulację temperatury oraz wilgotności powietrza. W zależności od wersji nadwozia dużym Mercedesem mogły podróżować cztery osoby, pięć (model "watykański" miał pojedynczy fotel w ostatnim rzędzie), a nawet osiem. Do auta wsiadało się przez czworo albo sześcioro drzwi. Auto produkowano z rozstawem osi 3200 mm oraz w dłuższej wersji Pullman - 3900 mm. Wytwarzano także model Landaulet z otwieranym dachem nad tylną częścią pasażerską. Przedni rząd siedzeń był jakby "służbówką" przy tym "pałacu na kółkach". Kierowca miał ograniczoną regulację ustawienia fotela, za to mógł dopasować do siebie kierownicę na wysokość i odległość. Wyposażenie kabiny pasażerskiej zależało już tylko od fantazji i wielkości konta bankowego właściciela. Reprezentacyjny samochód nie tylko na defilady Mercedes-Benz 600 - niemal wniezmienionej formie - był produkowany przez 18 lat aż do roku 1981. W tym okresie zbudowano 2677 pojazdów: 2190 z krótszym rozstawem osi, 428 Pullmanów oraz 59 w wersji Landaulet. Skonstruowano także dwa modele coupé. Jeden z nich przekazano dr. Rudolfowi Uhlenhautowi, gdy ten odchodził na emeryturę. Wiele firm przerabiało Mercedesa 600 zgodnie z życzeniami klientów. W taki sposób na krótszym podwoziu auta zbudowano np. karawan pogrzebowy. Ten pojazd (jak i dwa coupé) znajduje się dziś w jednej z kolekcji zabytkowych aut w USA.
Mercedes-Benz 600 - Gdybym miał 100 tys. euro...
We wrześniu 1963 roku podczas frankfurckiego salonu samochodowego zaprezentowano długo oczekiwanego następcę wielkiego (grosser) Mercedesa-Benza 770 z lat 30. XX w.