Auto jest ogromne: ma 5,35 metra długości, 2 metry szerokości, waży 2,5 tony, napędza je 8-cylindrowy rzędowy silnik ze sprężarką (kompresorem) o pojemności 5401 ccm. Gdy włączy się sprężarka, silnik uzyskuje 180 KM, a wtedy 540 K może się rozpędzić do 180 km/h.
Podczas konkursu elegancjina krakowskim rynku doceniono i samochód, i 2-osobową załogę w strojach z epoki (pierwsze miejsce w klasie aut przedwojennych i olbrzymi puchar).
Najstarszym Mercedesem krakowskiego zlotu był model Stuttgart z 1927 roku. Przyjechał aż ze Szwajcarii. Wyposażony w silnik 2-litrowy, 6-cylindrowy o mocy 38 KM rozwija prędkość 80 km/h. Podobnie jak inne modele z lat 20. ub. wieku ma drewniane koła i drewnianą konstrukcję karoserii. Niestety, 82-letni staruszek miał awarię silnika, krztusił się, prychał, z trudem dotarł na krakowski rynek, ale całej trasy rajdu już nie dał rady pokonać.
Duże zainteresowanie wzbudził model 170 V cabrio A z 1938 roku. Na zlot przyjechał wprost z warsztatu, gdzie był przez kilka ostatnich lat restaurowany. Co ciekawe, ten model pozostaje w rękach tej samej rodziny od ponad 30 lat, a teraz po gruntownym remoncie rześki 70-letni staruszek ma szansę na przeżycie w dobrej kondycji kolejnych kilkudziesięciu lat.
Do Krakowa zjechał także – na własnych kołach, pokonując dystans ponad 300 km – model 200 roadster z 1936 roku. To prawdziwy rarytas, jedyny jeżdżący taki model na świecie. Jego właściciel dostał go od ojca kilkanaście lat temu na 18. urodziny. Auto było wówczas w stanie – delikatnie mówiąc – agonalnym, po różnych przeróbkach, z odciętą częścią tylną, zamiast której zamontowano... platformę do wożenia skrzynek z jabłkami. Nowy właściciel postanowił jednak auto odbudować – zajęło to ponad 7 lat. Dziś roadster 200 zadaje szyku na każdym zlocie, na jakim się pojawia, wywołując podziw widzów i zazdrość gości ze Stuttgartu (muzeum Mercedesa nie ma w swoich zbiorach tego modelu).
Z przedwojennych Mercedesów, jakie odwiedziły w tym roku Kraków, warto wspomnieć o modelu 290 cabrio z 1934 roku (auto przyjechało z Litwy) oraz o dwóch modelach 170: pierwszy to kabriolet z 1936 roku, drugi – o rok młodsza limuzyna.
Wśród aut powojennych ładnie prezentowały się dwa kabriolety 220 (oba z 1955 roku), dwa „Adenauery” z połowy lat 50., dwa piękne kabriolety 190 SL oraz cztery „pontony” z końca lat 50. Oczywiście, najliczniej reprezentowane były modele z lat 60., 70., a nawet 80. (auto zabytkowe musi mieć minimum 25 lat).Więcej zdjęć i film na: http://debecki.motogrono.pl