Zacznijmy od tego, że Mercedes klasy G to samochód dla dość wąskiej grupy kierowców. I to z kilku powodów. Pierwszy i najważniejszy to jego cena. W przypadku takiego modelu jak opisywany, czyli ze 136-konnym turbodieslem, za auto z początku lat 90. i oczywiście w dobrym stanie trzeba zapłacić około 70-100 tys. zł. Ale bez problemu znajdziemy również idealnie utrzymane egzemplarze, których cena jest jeszcze wyższa.
Inna kwestia to poręczność. Duże nadwozie cieszy przestronnością, ale manewrowanie w mieście takim kanciastym kolosem nie należy do łatwych zadań, tym bardziej że widoczność do tyłu jest mocno ograniczona.
Kolejna sprawa to koszty utrzymania. Co z tego, że pod maską pracuje silnik Diesla, skoro przy tej masie pojazdu potrzebuje średnio 14,1 l/100 km? Podczas jazdy w terenie spalanie jest jeszcze większe.
Komu zatem będzie pasował Mercedes klasy G? Na pewno tym, którzy lubią się wyróżniać – choć do tego celu lepiej nadaje się wersja AMG, która jest jednak horrendalnie droga. Z drugiej strony są ci, którzy myślą o częstym poruszaniu się w terenie lub o rajdach przeprawowych. Jednak ta grupa chętniej zainteresuje się z pewnością bardziej spartańską odmianą zbudowaną w oparciu o starszy model (W461) i to w poręczniejszej, 3-drzwiowej wersji nadwoziowej.
5-drzwiowa odmiana z dieslem to kompromis dla tych, którzy nie tylko mają dużo pieniędzy, lecz także chcą mieć terenowego klasyka, którym zazwyczaj będą jeździć po ulicach, ale zamierzają też zjeżdżać z ubitych traktów. Poza tym zadowoleni będą kierowcy, którzy od czasu do czasu wykorzystują samochód do holowania przyczep – Gelenda nadaje się do tego jak mało który samochód.
Jeżeli auto ma być z dieslem, to niech to będzie konstrukcja starszego typu, bo najnowsza odmiana 400 CDI jest usterkowa. Zresztą starsze Gelendy są ogólnie trwalsze i mniej awaryjne od nowszych, w których zastosowano kapryśną elektronikę. Podzespoły mechaniczne są natomiast solidne niezależnie od wersji – rzadko się psują, naprawa nie będzie skomplikowana, co jednak nie znaczy, że tania.
Solidna konstrukcja nie jest, niestety, niezniszczalna, ponieważ karoseria nie jest w pełni odporna na wpływ korozji. Podczas kupowania samochodu trzeba zwrócić szczególną uwagę na podszybie, na okolice kielichów i przy zbiorniku paliwa.
Większych problemów nie powinno być ze zdobyciem części zamiennych; wiele rzeczy można zamówić w sklepie dilerskim. Poza tym wiele elementów pasuje od innych modeli Mercedesów i można dobrać niektóre podzespoły używane. Kłopot mogą mieć właściciele aut z początku produkcji, gdy będą szukać elementów wykończenia wnętrza.