Wszystko, czego dotkną się inżynierowie Porsche, odnosi sukces. I nie chodzi wyłącznie o drogie i mocne pojazdy. Na początku lat 80. dwudziestego wieku hiszpański producent skorzystał z usług centrum rozwojowego Porsche w Weissach.
Tu opracowany został silnik do malucha Seata Ibizy. Jednostka o pojemności 1,5 litra generowała 85 KM. Przy masie auta zaledwie 910 kg pozwoliło to na uzyskiwanie całkiem dobrej dynamiki. Do udanego silnika nie pasowało natomiast tylne zawieszenie, w którego konstrukcji zastosowano poprzeczny resor piórowy. Fatalne prowadzenie pojazdu spowodowało, że znów zwrócono się o pomoc do Porsche, które dopracowało układ jezdny Ibizy.
Porsche to niejedyna firma, która brała udział w projektowaniu hiszpańskiego malucha. Konstrukcją nadwozia zajęła się firma Karmann z Osnabrück, natomiast za design karoserii odpowiedzialny był włoski stylista Giorgetto Giugiaro.
Dlaczego Ibizy zniknęły? Skoro pierwsza Ibiza była projektowana przez takie uznane firmy i okazała się udanym modelem, to obecnie powinna być ceniona przez amatorów klasycznych pojazdów. Powinna, ale... Niestety, większość egzemplarzy poległo w starciu z korozją.
Takie auto jak na zdjęciach to bardzo rzadki przypadek, a jeżeli już znajdzie się gdzieś pojazd w przyzwoitym stanie, przed zakupem obowiązkowo trzeba sprawdzić niektóre elementy pod kątem występowania rdzy. A jest tego trochę. Typowym miejscem jej występowania są progi – należy skontrolować drożność otworów odpływowych, bo to w ich okolicach pojawia się rudy nalot.
W trakcie oględzin nie można pominąć elementów zawieszenia oraz blach pod tylną kanapą. Do sprawdzenia są okolice tylnych świateł, wlewu paliwa oraz kufer. Rdza może występować również w komorze silnika. Większość aut z tego powodu powędrowało na złom, zanim zasłużyły na miano klasyków.
Zastrzeżeń nie budzi natomiast technika. Prosta i – co ważne – dopracowana konstrukcja sprawia, że usterki mechaniczne zdarzają się rzadko. Trzeba natomiast pamiętać, że mamy do czynienia z wiekowym pojazdem i wiele elementów może być zużytych. To ważne, bo z dostępnością części zamiennych jest, niestety, słabo. Aut pozostało niewiele, więc i osób zainterersowanych podzespołami nie jest zbyt dużo.
Nie ma sprzedawców wyspecjalizowanych w tym modelu, a ci, którzy mają pojedyncze podzespoły, już dawno o nich zapomnieli, bo nikt o nie nie pyta. Czasami można znaleźć regenerowane lub używane elementy, ale tych też nie jest zbyt dużo. Pewne jest to, że poszukiwanie akcesoriów do pierwszej Ibizy to zadanie dla cierpliwych.
Pierwsza Ibiza to rzadkość Przy poszukiwaniu samochodu w dobrym stanie technicznym również trzeba się wykazać wytrwałością. Wprawdzie można jeszcze znaleźć u jakiegoś emeryta Ibizę z niewielkim przebiegiem, ale to już rzadkość.
Jak w przypadku wielu youngtimerów, także Ibizy warto szukać w Niemczech. W Polsce wśród ogłoszeń znaleźliśmy dosłownie trzy samochody. Na ich plus trzeba zaliczyć to, że na pierwszy rzut oka (przynajmniej na zdjęciach) nie wyglądały na skorodowane rzęchy, którymi strach już jeździć.
Nie sugerujemy, by się zniechęcać i że samochód nie jest już wart zainteresowania. Przecież w jednym pojeździe mamy nie tylko Seata, ale trochę z Porsche, Fiata czy Giugiaro. Poza tym jest to jeden z niewielu klasyków, którego w znośnym stanie technicznym można mieć w cenie poniżej 4000 zł.