Gorąco jak z pieca uderza nowo przybyłych od razu po opuszczeniu budynku lotniska. Trąbiące taksówki, przeładowane minibusy, mocno gestykulujący przewodnicy, a czasem też zwyczajni naganiacze. Trzeba jak najszybciej stąd się wyrwać i za rogiem znaleźć jakieś biuro rent a car! Tym razem niech to będzie Vitara – w końcu małe, trzęsące się i podskakujące Suzuki SJ/Samurai było już dobrze znane z poprzednich lat i wakacji, a nowe auto też wygląda na takie, które zapewni przygodę.
Szerokie prostokątne reflektory i mocno zarysowane, wystające nadkola dodają autu dojrzałości i uroku. Urlopie, nadchodzimy! Z położonym na kolanach opisem trasy do hotelu blady jeszcze kierowca szybko znajduje się w chaotycznym ruchu i... od razu czuje się dobrze. Tak właśnie wyglądało to w latach 90., gdy Vitara była standardowym samochodem w wypożyczalniach aut na urlopowych wyspach południowej Europy. I na chwilę powróćmy do tamtych czasów!
Inaczej niż dzisiejsze SUV-y, których szyby stają się pomału bliższe wielkością celownikom czołgu, a słupki dachowe – doryckim kolumnom, mierzące 3,62 m kompaktowe auto widocznością z kabiny może dorównać jedynie plażowej wieży ratowników. W 1988 roku Vitara stała się dla małego japońskiego producenta prawdziwym wybawieniem. Stali klienci zaczynali bowiem wyrastać z malutkiego Samuraia, a ci, którzy cenili sobie komfort podróżowania, omijali salony Suzuki szerokim łukiem. 80 KM, elektrycznie sterowane szyby i wspomaganie nie mogły spowodować, że nagle pokochano by auta dalekowschodniego producenta, ale modna karoseria to co innego! Auto szybko zdobyło serca klientów.
Na Zachodzie dla wielu był to drugi lub nawet trzeci samochód w rodzinie. Panie grające w tenisa czy jeżdżące konno często zamawiały białe auto z podkreślającymi linię czarnymi detalami. Tym samym można by nawet zaryzykować stwierdzenie, że Vitara była pramatką popularnej dziś klasy SUV-ów. Za to, że ostatecznie tytuł ten przypadł rywalce, zaprezentowanej w 1994 roku Toyocie RAV4, winę ponosi samo Suzuki.
Podstawowa cecha „pseudooffroaderów” (czyli po prostu SUV-ów) to dobrze radzić sobie na asfalcie, a poza nim – radzić sobie... jakoś. Tymczasem z Vitarą było zupełnie na odwrót – teren to jej naturalne środowisko życia, a na asfalcie jest niestety gorzej, czyli mniej komfortowo. Z wprowadzonym do cennika w 1997 roku 2-litrowym, 16-zaworowym silnikiem benzynowym o mocy 132 KM samochód wcale nie był zbyt zrywny. Niski z dzisiejszej perspektywy doładowanych jednostek moment obrotowy (166 Nm) sprawia, że trzeba dość często sięgać do lewarka zmiany biegów. Dobrze, że chociaż ruchy drążka są bardzo precyzyjne – powiedzielibyśmy nawet, że zmiana biegów to w Vitarze czysta przyjemność.
Mało bezpośredni układ kierowniczy i siedzenia, które – choć mają wyraźnie zarysowane wyprofilowania – nie trzymają na zakrętach, to już druga strona medalu. Cztery osoby siedzące w dość ciasnym wnętrzu zaczynają podskakiwać, gdy tylko droga robi się choć trochę wyboista. Na wakacjach można potraktować to jako jedną z przygód i dość szybko się do tego przyzwyczaić.
Jednak poza szybkimi drogami Suzuki zdecydowanie wygrywa – pod rekreacyjnym ubraniem z lat 90. kryje się bowiem prawdziwa terenówka. A gdy kamień po kamieniu dotrzemy do ruin jakiegoś zameczku albo fortyfikacji, rozpiera nas duma, że daliśmy radę! Znacie to uczucie?
Suzuki Vitara - plusy i minusy
Dorosła Vitara znacznie lepiej radzi sobie z zadaniami dnia powszedniego niż mniejszy Samurai. Na rynku dość łatwo można znaleźć wersję cabrio, którą należy polecić jako klasyka. Otwarcie dachu, z rozpięciem niezliczonych klipsów, trwa co prawda dłuższą chwilę, ale czy to takie ważne w aucie rekreacyjnym?
Do całorocznego użytku, i to przez całą rodzinę, polecamy Vitarę Long, która występowała także ze 136-konnym V6. Silnik nie czyni może z auta rakiety, ale jest znacznie bardziej kulturalny, jeśli chodzi o pracę. Dość rzadko w ogłoszeniach pojawia się zamknięta wersja 3d (taka, jak na naszych zdjęciach).
Największym problemem starszych Vitar jest rdza, która opanowuje zamknięte profile i skrywa się pod plastikowymi nakładkami. Jeśli chodzi o techniczne elementy, trzeba zwrócić uwagę na stan wału i przednich półosi napędowych.
Suzuki Vitara - części zamienne
Serwisy Suzuki mogą sprowadzić większość części do tego auta – dość niespodziewanie braki pojawiają się w przypadku następcy, zaprezentowanego w 1998 roku. Ceny elementów, których nie ma sensu kupować jako używanych, można znieść. We wcześniejszych egzemplarzach z silnikiem 1.6 trzeba uważać na pasek rozrządu, w 2-litrowej wersji 16-zaworowej wałki rozrządu są napędzane łańcuchem.
Od czasu, gdy w 2009 roku wiele aut zezłomowano w Niemczech ze względu na premię wrakową, podaż używanych części jest duża. Niestety, nie dotyczy to większości elementów karoseryjnych, bo to właśnie ich stan przesądził o losie dużej części samochodów.
Suzuki Vitara - sytuacja rynkowa
Drogo nie jest, ale znaleźć coś dobrze rokującego okazuje się naprawdę trudne. Słabe, eksploatowane w terenie egzemplarze kosztują od 1000 euro, ale za ładne sztuki właściciele (nierzadko pierwsi) żądają nawet 6000 euro. Naszym zdaniem lepszym (i koniec końców – tańszym) rozwiązaniem jest poszukanie właśnie takich zadbanych aut.
Suzuki Vitara - polecamy
Zainteresowanie youngtimerowej sceny Vitarą jest na razie umiarkowane. VIN zaczynający się od liter „JSA” oznacza samochody wyprodukowane w Japonii, mające lepszą opinię od aut z hiszpańskiej fabryki (VSE), które czasem sprawiają wrażenie, jakby zmontowano je tylko na jeden sezon.
Naprawdę zainteresowanym Vitarą polecamy rozejrzeć się za egzemplarzem pozbawionym korozji. Gdy już się taki znajdzie, trzeba go szybko odpowiednio zabezpieczyć i użytkować najlepiej poza sezonem zimowym – wtedy będzie służył jeszcze długo, bo mechanika jest wytrzymała.
Suzuki Vitara - historia
Kariera Suzuki jako producenta aut 4x4 rozpoczęła się od HopeStara On 4WD w 1968 roku. Dwucylindrowy, chłodzony powietrzem dwusuw miał pojemność zaledwie 360 ccm, dzięki czemu w swojej ojczyźnie był klasyfikowany jako minisamochód (kei car). Dopiero jego rozwinięcie – LJ 80 – które od 1978 roku było oferowane w Europie, zapewniło Suzuki międzynarodową karierę. Bardzo małymi krokami od 1981 roku do SJ 410/413/Samuraia wkraczało trochę komfortu.
Zaprezentowana w 1988 roku Vitara była pozycjonowana wyżej. Sprzedawana od 1996 roku Vitara X-90 ze swoim zdejmowanym metalowo-szklanym dachem to prawdziwy fun-car, ale klienci nie mogli się jakoś znaleźć w aucie, które wyglądało trochę jak nieproporcjonalny sedan, więc zaledwie po roku wstrzymano produkcję X-90. W 1998 roku w ofercie pojawiła się znacznie większa Grand Vitara, tym samym powiększył się odstęp od następcy Samuraia (model Jimny).