Każdy egzemplarz modelu 507, który był produkowany przez 4 lata od 1955 roku przez BMW jest z zasady unikatowy. Wyprodukowano zaledwie 254 takie roadstery, z których na całym świecie zachowało się około 200. 8 cylindrowy silnik w układzie V, o pojemności 3.2 L, generował moc 150 KM i pozwalał na rozpędzenie auta do 100 km/h w 11 sekund i osiągnięcie maksymalnej prędkości wynoszącej 220 km/h. Samochód, którego wartość sięga obecnie nawet 2 mln euro, od początku przyciągał uwagę celebrytów, służąc jako narzędzie do podkreślenia statusu i stanowiąc rzadką i piękną ozdobę garażu.
Skupmy się jednak na losach tego konkretnego egzemplarza, którego historia jest tak wielowątkowa, pełna zmienności i niedopowiedzeń, jak życie gwiazdy rock'n rolla, Elvisa Presleya. Samochód wiódł przez pół wieku niezwykle bogaty żywot i gdyby nie dociekliwość amerykańskiej dziennikarki Jackie Jouret i wytężona praca grupy ekspertów z BMW Group Classic, mógłby pozostać jedynie legendą.
Przez prawie pięć dekad nie było żadnych przesłanek wskazujących na to, że samochód, którym poruszał się Elvis jest możliwy do identyfikacji i odnalezienia. Przyjęto, że wyjątkowy egzemplarz „507-ki” został zagubiony. Co do losu auta było zdecydowanie więcej pytań niż odpowiedzi. Nie było pewności nawet co do numeru nadwozia BMW. Zagadką było miejsce, w którym znajduje się samochód (gwiazdor mógł zabrać go do USA). Naturalnie nie wiedziano także kto jest ewentualnie obecnym właścicielem pojazdu.
Tematem „Świętego Graala” wśród aut BMW, zajęła się dopiero w 2006 roku dziennikarka amerykańskiej gazety „Bimmer”- Jackie Jouret. Jej mozolna praca i zawartość archiwów BMW pozwoliła na odkrycie niezwykłej historii wyjątkowego auta. Udało się odtworzyć fakt, iż BMW 507 o numerze seryjnym 70079 i numerach rejestracyjnych M–JX 800 opuściło linię montażową 13 września 1957 roku i wbrew przypuszczeniom wcale nie zostało od razu nabyte przez młodego żołnierza Presleya. Z początku było ono użytkowane przez kierowcę wyścigowego Hansa Stucka, brało również udział w wielu wydarzeniach motoryzacyjnych.
Auto zagościło już parę dni po wyprodukowaniu na targach we Frankfurcie i szybko trafiło w ręce dziennikarzy. BMW 507 zostało następnie wystawione na targach w Londynie i Turynie. Jakby było tego mało - właśnie ten egzemplarz wygrał samochodowy konkurs piękności w uzdrowiskowym Wiesbaden, zdążył też wystąpić w filmie.
Po każdym wyścigu auto było sumiennie serwisowane przez BMW. Silnik został wzmocniony, a skrzynia biegów wymieniona. Jesienią 1958 roku auto w bardzo dobrym stanie trafiło do punktu sprzedaży we Frakfurcie. Tam zainteresował się nim młody Elvis Presley, który odbywał wówczas służbę wojskową w Friedburgu. Już po pierwszej jeździe samochód wywarł na nim ogromne wrażenie i młody muzyk zdecydował się bez zastanowienia na jego zakup. Ta transakcja została później potwierdzona przez ekspertów z BMW Classic, którzy odnaleźli świadczące o niej dokumenty.
Elvis przemieszczał się białą „507-ką” pomiędzy swym tymczasowym miejscem zamieszkania a bazą wojskową. Od tego momentu nastąpił szereg zdarzeń, który spowodował tak wielkie trudności w późniejszym zidentyfikowaniu auta. Przede wszystkim samochód otrzymał specjalne tablice rejestracyjne amerykańskiej armii, które były zmieniane co rok. Dodatkowo został przemalowany przez „Króla” na kolor czerwony, co było spowodowane dość nietypową przyczyną - ogromną popularnością muzyka wśród kobiet. Fanki śledziły piosenkarza, nie opuszczając go na krok. Na karoserii jego samochodu pozostawiały wyrazy uwielbienia w postaci śladów pocałunków wykonanych przy pomocy czerwonej szminki. Choć takie oznaki popularności były niczym nadzwyczajnym dla muzycznej gwiazdy, stanowiły jednak powód zakłopotania dla Elvisa jako żołnierza.
Nie był to koniec niezwykłych losów i podróży słynnego pojazdu. Presley zakończył służbę w bazie wojskowej i wrócił do Stanów Zjednoczonych. Zabrał ze sobą swój czerwony kabriolet, który później sprzedał jednak lokalnemu salonowi Chevroleta. Samochód został następnie szybko sprzedany radiooperatorowi Tommy'emu Charlesowi, który w dodatku kupił niezwykłe BMW po bardzo okazyjnej cenie. Zabrał auto do Alabamy, gdzie mieszkał i rozpoczął nim obfitującą w sukcesy przygodę wyścigową. Zanim to się stało, nastąpiło zdarzenie, które jeszcze bardziej zagmatwało historię auta i utrudniło znacząco jego późniejszą identyfikację. W pojeździe został wymieniony silnik na mocniejszy od Chevroleta. Zajmował on jednak tak dużo miejsca w komorze, że wymagał przerobienia przedniej części nadwozia i ramy. Skrzynia biegów, tylna oś i instrumenty wewnątrz pojazdu zostały wymienione. Tak mocno zmodyfikowany roadster BMW odnosił znaczące sukcesy w wyścigach. Zwyciężył w rywalizacji w Daytonie, a później niejednokrotnie jeszcze osiągał wysokie rezultaty na amerykańskich torach.
Gdy sportowa kariera auta dobiegła końca, przeszło ono przez ręce kolejnych dwóch właścicieli. W końcu, w 1968 roku samochód trafił do Kalifornii, gdzie finalnie został nabyty przez miłośnika motoryzacji i kolekcjonera - Jacka Castora. Jeździł on autem rzadko i planował późniejsze doprowadzenie go do stanu oryginalnego, zbierając z tym celu wiele części i podzespołów.
Zrządzenie losu doprowadziło do tego, iż Castor przeczytał artykuł w magazynie „Bimmer”, dotyczący dawnego pojazdu Elvisa. Ostatni właściciel BMW skontaktował się z dziennikarką, którą zaprosił na oględziny auta. Podniszczone 507 stało w szopie, a obok znajdowało się wiele doskonale zabezpieczonych części do tego modelu. Niesamowitą chwilą był moment odnalezienia wytłoczonego w metalu, legendarnego numeru 70079 i tym samym potwierdzenie autentyczności egzemplarza.
Po niezwykłym odkryciu w szopie, nastąpiły negocjacje pomiędzy działem BMW Classic a właścicielem pojazdu, które zakończyły się porozumieniem. Wiosną 2014 roku samochód w kontenerze trafił do monachijskiego muzeum na specjalną, poświęconą mu wystawę: „Elvis’ BMW 507 – lost and found”. Stamtąd przekazano go do specjalistów z BMW, którzy stanęli przed ogromnym wyzwaniem doprowadzenia zmodyfikowanego, niekompletnego i zniszczonego klasyka do oryginalnego stanu.
Jack Castor przyczynił się do odnalezienia auta i to właśnie również dzięki niemu 21 sierpnia podczas Pebble Beach Concours d'Elegance będzie można podziwiać słynne BMW 507 o numerze identyfikacyjnym 70079. Ostatni właściciel pojazdu marzył o tym, aby zobaczyć auto odrestaurowane przez ekspertów BMW. Niestety nie zdążył, umierając na niedługo przed zakończeniem prac. Jego wkład w odzyskanie auta zostanie doceniony podczas pokazu starych aut.
Rekonstrukcja samochodu była wyjątkowo żmudnym i precyzyjnym procesem. Inżynierowie opierali się na archiwalnych zdjęciach i dokumentach, krok po kroku, element po elemencie odtwarzając wyjątkowy pojazd. Dla zachowania maksymalnej wierności w stosunku do oryginału starano się wykorzystywać technologie, które były dostępne w latach 50. Dotyczyło to przede wszystkim wyglądu auta - jego lakieru, elementów wnętrza, skórzanych obić, foteli itp.
W aucie brakowało wielu elementów wyposażenia, które musiały zostać dodrukowane przy pomocy drukarek 3D. Wiele części trzeba było jednak odtworzyć przy użyciu metod rzemieślniczych. Skóra została spreparowana w precyzyjny sposób, z zachowaniem odpowiednich detali oryginału, takich jak jej odpowiednia faktura. Fotele zostały odtworzone przy wykorzystaniu mat kokosowych zakrywających oryginalny stelaż ze sprężynami. Ogromne wyzwanie stanowiła odbudowa i regeneracja silnika. 3.2 litrowe V8 zostało odtworzone zgodnie z pierwotnym projektem, przy wykorzystaniu zgromadzonych starych części i nowych podzespołów.
Choć „serce” BMW nie jest już oryginalną konstrukcją noszącą słynny numer, pozwoliło jednak na poruszenie unikatowego auta. Dziennikarska dociekliwość, dbałość ostatniego właściciela, szczęśliwy przypadek i wytężona praca inżynierów BMW sprawiła, że samochód Elvisa Presleya znów „zagadał”. Wyjątkowe BMW 507 wróci teraz do USA, gdzie w promieniach kalifornijskiego słońca będzie wdzięczyło się przed zgromadzonymi gośćmi.